sobota, 25 lutego 2017

Rozdział 20

*Clary*
Minęły zaledwie 3 dni, a ja czuję się jak nowo narodzona. Alan miał świetny pomysł, z tym odpoczynkiem.
Miałam rację co do Daphne. Dziewczyna jest szajbnięta. Niby cicha i spokojna, a w środku diabeł. Odkąd ją "naprawiłam" przesiaduje w domu mojego braciszka cały czas. Prawie się wprowadziła. Oczywiście Alanowi się to nie podoba. Ciągle uważa, że powinna znaleźć sobie kogoś innego.
Patrzyłam jak Will bawi się na łące z innymi dziećmi. Odkąd się urodził jeszcze nigdy nie widziałam go tak szczęśliwego. Podoba mu się tu.
- Wzywają cie do Idisu - usłyszałam głos mojego bliźniaka.
Obróciłam twarz w jego stronę.
- Zaatakowano kilka instytutów na raz. Wszystkie zostały doszczętnie zniszczone - oznajmił.
Czy ja się przesłyszałam?
- Nie użyli moich run...
- Zajmę się nim - powiedział.
Podeszłam do Will'a i pocałowałam go w czoło.
- Zostaniesz z wujkiem.
Pokiwał tylko głową i wróciła do zabawy. Wyciągnęłam stelę i zaczęłam tworzyć runę portalu. Kiedy wylądowałam przed wielką salą, zdałam sobie sprawę ze swojej głupoty. Nie wyglądałam jak nocna łowczyni tylko jak wilkołak. Krótkie spodenki z wysokim stanem, czarny obcisły crop top, długa czerwona, kraciasta koszula i czarne ciężkie buty z ćwiekami. Do tego mocny makijaż, czarna bandana na głowie oraz naszyjnik z rubinem w kształcie głowy wilka, który dostałam 2 dni temu od Alana. Podobno to pewnego rodzaju amulet mówiący, że jeśli mnie tkną to będą mieli do czynienia z całą wilczą sforą.
Jakoś to będzie.Weszłam do środka, a oczy wszystkich skierowały się na mnie. Nie wiem co było gorsze. To jak wlepiają we mnie ślepia, otwarte do granic możliwości czy faceci wręcz śliniący się na mój widok.
Po minie Jace'a obstawiam, że ta druga opcja mu się nie podoba. Zajęłam swoje miejsce na przodzie i czekałam co szanowna pani konsul ma mi do powiedzenia.
- Miałaś nam pomóc! - krzyknęła jakaś kobieta, była ubrana cała na biało.
Czyli straciła kogoś w tych atakach. Spojrzałam na nią i zobaczyłam łzy w jej oczach. Wstałam i podeszłam do niej.
- Próbowałam, chociaż jak widzę nadal w waszych oczach uchodzę za mordercę skoro nawet nie chcieliście moich run, które wam dałam - powiedziałam.
Cisze szepty rozeszły się po całej sali. Każdy kolejno zaczął spoglądać na panią konsul. Widziałam na jej twarzy zmartwienie i poczucie winy.
- Skoro nie potrzebujecie mojej pomocy to chyba nie muszę już się tu więcej pokazywać. Powodzenia - rzekłam spokojnie i wyszłam.
Skierowałam się w stronę posiadłości. Nie będę ich błagać, aby przyjęli moją pomoc. Skoro nie chcą, to nie będę ich zmuszać.
Po kilkunastu minutach dotarłam na miejsce. Specjalnie wybrałam dłuższą drogę. Weszłam do środka i oczywiście zobaczyłam stałych gości w salonie. Nie miałam ochoty ani rozmawiać z Jace'm, ani tym bardziej z moja matką.
Podeszłam do Aidena i się do niego przytuliłam. Objął mnie i pogładził delikatnie moje plecy. Położyłam głowę na jego ramieniu i przymknęłam oczy.
- Dlaczego nadal mi nie ufają? - spytałam cicho, tak aby tylko on usłyszał.
Mam już tego serdecznie dość. Sami chcieli, abym wróciła. Kiedy jednak to zrobiłam... nie traktują tego poważnie. Faeri nie przestaną póki nie zabiją wszystkich nefilim, a także pozostałych ras. Czy oni nie widzą zagrożenia? A może łudzą się, że to wszystko od tak zniknie, jakby nie było żadnego problemu?
- Nie wiem - szepnął.
- Zamierzają ewakuować wszystkie instytuty - usłyszałam głos Jonathana.
Odsunęłam się od Aidena i spojrzałam na niego. Był wykończony.
- A może by tak... Pamiętasz ten dziennik z... - zaczęłam, ale mi przerwał.
- Oszalałaś? Oni się na to nie zgodzą! Po za tym nie będą chcieli współpracować - oburzył się.
- O kim mówicie? - wtrąciła się  moja matka.
- Zgodzą się pod warunkiem, że to ty im wydarz rozkazy - zignorowałam jej pytanie.
- Clary, wiesz co chcesz zrobić? Na dodatek wolę nie wnikać jak zdobyłaś ten medalion. Jeszcze tylko brakuje, aby dzikie wilkołaki wmieszały się w całą sprawę - prychnął.
- Powiecie o co chodzi? - wtrącił się Jace.
- O członków kręgu.
Mina Jace'a i mojej matki była bezcenna.
- Krąg przestał istnieć... - zaczęła, ale jej przerwałam.
- To nie do końca prawda. Valentine po tym jak stracił rozum w czasie jednej z pełni zdołał przezwyciężyć demona. Odzyskał na pewien czas rozsądek. To wtedy podał ci krew anioła. Tamtego dnia także stworzył drugi krąg. Jego najwierniejsi słudzy, ukryli się gdzieś na całym świecie. Mieli pozostać w ukryciu do dnia, kiedy przejmie władzę nad Clave - oznajmiłam.
- Chcesz powiedzieć, że żyją w ukryciu od 24 lat? - nie dowierzała.
- Mhm... Problem jest tylko w tym, że nie wiadomo po jakiej stronie stoją.
- Dlatego nie mieszasz się w to. Lepiej nie ryzykować - mruknął Jonathan.
- Za późno. Po za tym jeśli dowiedzą się jakie instytuty zostały zniszczone to pewnie i tak się pojawią. Powinniśmy mieć ich po swojej stronie.
- To brzmi jakbyś chciała odbudować krąg - zauważył Aiden.
- Mam już po swojej stronie dzikie wilkołaki, klan Raphaela. To by było coś mieć jeszcze krąg, który nie istnieje od lat.
- Piłaś dziś coś? - spytał nagle Aiden.
- Nie. Świeże powietrze dobrze na mnie działa - uśmiechnęłam się.
- Wy wiecie, że my nadal tu jesteśmy? - mruknął Jace.
- Och... naprawdę? Jakoś was nie zauważyłam - wyszczerzyłam się.
Zobaczyła jak jego kąciki ust zmierzają ku górze. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że go zacytowałam. Poczułam jak się czerwienię. Cholera. Nawet ignorowanie ich mi nie wychodzi.
Wyszłam z salonu. Dlaczego on musi być taki cudowny?! Nie! On nie jest cudowny! Boże kogo ja oszukuję? Westchnęłam cicho. Co ja robię ze swoim życiem?


*Jace*
Nie mogłem powstrzymać uśmiechu, kiedy usłyszałem te słowa. Sam fakt, że pamięta to co powiedziałem kilka lat temu jest niezwykły. Jednak gdy się zarumieniła poczułem przyjemne ciepło w sercu. Pierwszy raz odkąd wróciła mogłem zobaczyć jej piękne rumieńce.
- Ta randka chyba nie była, aż taką katastrofą - oznajmił Jonathan, wyrywając mnie z transu.
- To prawda.
Wstałem i wyszedłem z posiadłości, mając nadzieję, że gdzieś ją spotkam. Obszedłem całą posiadłość dookoła, ale nigdzie nie mogłem jej znaleźć. Kiedy zrezygnowany chciałem wrócić do domu, usłyszałem cichy chichot dochodzący z drzewa. Podszedłem bliżej i zobaczyłem moją rudowłosą piękność. Siedziała na jednej z najwyższych gałęzi i rozmawiała przez telefon. Skąd ona ma tu zasięg?
- Przesadzasz, nie jest taka straszna - powiedziała, z uśmiechem.
Jestem cholernie ciekaw z kim rozmawia.
- To, że ja nie miałam szczęścia w małżeństwie to nie znaczy, że ty nie będziesz miał... Przecież wiesz...W moim przypadku ślub z miłości okazał się pomyłką. Może z rozsądku wypali... Zostało ci mało czasu na podjęcie decyzji... No dobra... Jak wrócę to pogadamy - zachichotała i się rozłączyła.
- Dla mnie nie był pomyłką - szepnęła tak cicho, że ledwo usłyszałem.
Zanim się odsunąłem, zobaczyłem jeszcze jak po jej policzkach zaczynają spływać łzy.
Czułem się winny.
Zacząłem iść w kierunku posiadłości. Pomyłką? Ona naprawdę uważa, że żałuję? To dlatego nie chce mi wybaczyć? Nie wierzy mi?




Rozdział miał być wczoraj, ale byłam tak zmęczona całym tygodniem, że nie miałam siły na napisanie czegokolwiek. Jako rekompensatę napisałam znacznie dłuższy rozdział.
Czytasz komentuj

22 komentarze:

  1. Cudowny rozdzial niech jace nie przestah i nią walczyc nirch sie w końcy dowie ze ma syna !!!! Czekam na next !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Po co "rodzina"Clary prosila o pomoc ja skoro jej nie ufa . Dlaczego Clary che brac slub z kims kogo nie kocha.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudów cudo niech oni będą razem! Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo! Rozdział piękny. Kiedy next? Czekam z niecierpliwością ^_^

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy Jace dowie sie o Willu? ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za jakiś 10 rozdziałów, może trochę później

      Usuń
  6. Super rozdział!!!czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział!!! Kiedy next??? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział!!!!kiedy next?:)

    OdpowiedzUsuń
  9. SUPER!!!Kiedy będzie next?

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział czekam aż Jace i Clary się pogodzą!czekam na następny rozdział aby był jak najszybciej!!!kiedy możemy się go spodzewać????

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział!!!kiedy nxt???:)

    OdpowiedzUsuń
  12. SUPER!Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  13. A oni się wogule pogodzą? Mam nadzieje że tak!

    OdpowiedzUsuń
  14. Fantastyczny rozdział!!!kiedy NEXT?????

    OdpowiedzUsuń
  15. super rozdział!next?

    OdpowiedzUsuń
  16. CUDOWNY ROZDZIAŁ!!!!!!Nie mogę się doczekać kiedy będzie next wstawisz go dzisiaj????PLISSSKA!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  17. super rozdział kiedy next??????:*

    OdpowiedzUsuń